To było dokładnie tydzień temu . Szukanie miejsca bo plany pokrzyżowali nam inni . Daliśmy rade . OCZYWIŚCIE lampa odmówiła posłuszeństwa :( znaczy baterie. Zaskoczenie było takie ze w pomieszczeniu było ciepło a nie jak zawsze zimno. ;oo Pierw zjedzenie kanapek . I malowanie Gosi , potem Anny a na końcu doszła Ewelina. Cały "koc"był w ciuchach i kosmetykach . Ewelina umalowała wszytskich i siebie. Zrobiłam zadowalające mnie zdjęcia i spędziłam miły czas razem z dziewczynami . Oczywiście nie obeszło sie bez wizyty sprzątaczki :)) Teraz trochę pokażę: Johny nie bij :D
Komentarze
Prześlij komentarz